Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

niedziela, 29 kwietnia 2018

Bzowo

No i zrobiło się pięknie. Do tej pory wydawało mi się,że wszystko zaczyna kwitnąć w maju a tu właściwie w zasadzie drzewa owocowe już mają zawiązki owoców. Mam nadzieję, że w tym roku będzie co zrywać.
Ale najbardziej zachwycił mnie w rym roku bez.


Ten szczepiony ze szkółki, posadzony ok 3 -4 lata temu, pięknie rośnie i zaczyna obficie, szlachetnie kwitnąć:


Mam jeszcze dwa krzaki po poprzednich właścicielach. Takie dzikie, ale pięknie kwitną i cudownie pachną. Biały;


I liliowy


Ten liliowy duży krzak to bez po przejściach.  Kilka lat temu podczas poszerzania drogi dojazdowej został koparką brutalnie potraktowany i rzucony na inne miejsce. Odbyło się to całkiem nieświadomie. Jakie było moje zdziwienie gdy kolejnej wiosny dał znaki życia. I tak sobie spokojnie rośnie, całkowicie na dziko. I zachwyca bujnością i niebiańskim zapachem.

Tydzień miną na porządkach zarówno w domku jak i poza nim. Oczywiście gdzie się dało bo nadal trwają prace nad podjazdem no i niestety jest trochę a nawet więcej niż trochę rozbabrane. Ale robota się posuwa do przodu. Jest szansa, że być może w przyszłym tygodniu będzie szczęśliwy koniec.
Każdy wyjazd do sklepu skutkował zakupem kwiatów, tak że ich przybywa i coraz barwniej się robi, Ale chwalić się będę w kolejnych postach,


sobota, 21 kwietnia 2018

Jak ten czas szybko leci już wiosna i piękny maj. Jakoś tak zleciało ponad dwa miesiące od ostatnich moich wypocin. Jakiś brak natchnienia ? No nie do końca. Czekając na wiosnę każdą wolną chwilę spędzałam w archiwum, oczywiście szukając informacji o moich antenatach. No i dokonałam kilku ciekawych odkryć. Bo ja nadal z uporem maniaka param się genealogią rodziny. Strasznie to wciągające. Pewnie jak narkotyk, choć tego nigdy nie próbowałam ale z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że ciągnie do tego jak do papierosów, bo to akurat było przedmiotem mojego nałogu.

Tak mi się spodobał ten cytat, że musiałam go zapożyczyć,  to jest najprawdziwsza  prawda:
Zdjęcie użytkownika More Maiorum - periodyk genealogiczny.

No ale wreszcie zawitała wiosna, ja siedzę sobie w Chabaziewie i nie wiem w co ręce włożyć. Tak, że to teraz będzie na jakiś czas moim głównym zajęciem, genealogia pozostanie ubocznym, wieczornym. Trzeba się nacieszyć tym za czym tęskni się od ładnych kilku miesięcy, czyli grzebaniem w ziemi a przy okazji spokojem, słoneczną pogodą i obecnie pięknymi tulipanami w rozkwicie:


Już po pierwszych porządkach ale jest jedno ale . Mam rozbabrane wejście i wjazd do domu bo postanowiłam trochę dojazd ucywilizować i będą położone jumby. Dość mam tych niepewności typu; wyjedziemy czy nie wyjedziemy???? A przy deszczowej pogodzie, jaka miała miejsce jesienią i wczesną wiosną tego roku często było to drugie.

Ale ogólny wygląd wcale nie spowodował uleczenia choroby typowej dla mnie o tej porze roku.
Co rusz do sklepu to targam kwiatki, sadzonki itp.
To dzisiejsza zdobycz:

oj będzie się działo.

I tak za każdym razem; już posadziłam bratki, róże, powojniki, surfinie a z domu przywiozłam przezimowane moje ulubione pelargonie;


I uzupełniłam owocownik czyli sadzik o czereśnie i borówki amerykańskie. Było też szczepienie śliwki ale na razie trudno wyczuć z jakim efektem. Na pierwszy rzut oka dobrze to nie wygląda to dobrze.
Za mną również pierwsze trawo-koszenie.