No i zrobiło się pięknie. Do tej pory wydawało mi się,że wszystko zaczyna kwitnąć w maju a tu właściwie w zasadzie drzewa owocowe już mają zawiązki owoców. Mam nadzieję, że w tym roku będzie co zrywać.
Ale najbardziej zachwycił mnie w rym roku bez.
Ten szczepiony ze szkółki, posadzony ok 3 -4 lata temu, pięknie rośnie i zaczyna obficie, szlachetnie kwitnąć:
Mam jeszcze dwa krzaki po poprzednich właścicielach. Takie dzikie, ale pięknie kwitną i cudownie pachną. Biały;
I liliowy
Ten liliowy duży krzak to bez po przejściach. Kilka lat temu podczas poszerzania drogi dojazdowej został koparką brutalnie potraktowany i rzucony na inne miejsce. Odbyło się to całkiem nieświadomie. Jakie było moje zdziwienie gdy kolejnej wiosny dał znaki życia. I tak sobie spokojnie rośnie, całkowicie na dziko. I zachwyca bujnością i niebiańskim zapachem.
Tydzień miną na porządkach zarówno w domku jak i poza nim. Oczywiście gdzie się dało bo nadal trwają prace nad podjazdem no i niestety jest trochę a nawet więcej niż trochę rozbabrane. Ale robota się posuwa do przodu. Jest szansa, że być może w przyszłym tygodniu będzie szczęśliwy koniec.
Każdy wyjazd do sklepu skutkował zakupem kwiatów, tak że ich przybywa i coraz barwniej się robi, Ale chwalić się będę w kolejnych postach,
szkoda że nie ma możliwości obserwacji bloga...Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak się ustawia taką możliwość. Niedługo zawita wnuczka, zresztą sprawczyni tego bloga i może pomoże
OdpowiedzUsuń