Zbliżają się ferie dużymi krokami, jeszcze tydzień i już. Dziwić może, że ja emerytka tak czekam na tą upragnioną przez dzieci przerwę w nauce. A to ze względu na mojego męża i oczekiwany wyjazd do Chabaziewa. O tej porze, można powiedzieć, że mąż jest prawie niezbędny i najlepiej się sprawdza jako palacz. Zresztą bardzo to lubi a temperatura po przyjeździe do wyziębniętego domku o tej porze roku jest powalająca no i trzeba napalić we wszystkich piecach, kozach, stojakach. I to ostro na początku. Nie żebym tego nie potrafiła, ale palenie w piecu to męska rzecz, a na pewno wtedy gdy ktoś taki jest pod ręką.
A tymczasem na zewnątrz pięknie śnieży,
ale to nie znaczy, że będziemy mieć na wsi zimę bo już straszą ociepleniem od połowy tygodnia. A i teraz jest to śnieg dość mokry, tak, że robi trochę zamieszania ale raczej długo nie pobędzie .
Dla mnie w zasadzie nie ma znaczenia czy będzie śnieg czy nie bo ja i tak z niecierpliwością wyglądam wiosny. I zresztą już ją czuję i czynię do niej przygotowania.
Właśnie ukończyłam firankę w której się zakochałam w jesieni :
to jest połowa, druga też ukończona. Już nie mogę się doczekań jak pięknie będzie wyglądać zawieszona na oknie w Chabaziewie. Róże to ulubiony mój motyw. Uwielbiam je zarówno w ogrodzie jak i w każdej innej postaci. Oczywiście jak zawiśnie również nie omieszkam się pochwalić.
Teraz aby mieć szydełkowe zajęcie ( bo to uzależnienie ) rozpoczęłam robić olbrzymi obrus z myślą o Świętach Bożego Narodzenia. Mój stół świąteczny to 1m x 2,1m a obrus musi być większy. To fantastyczny pomysł mojej córki Beatki, aż dziw że wcześniej na to nie wpadłam. Zawsze kombinuję ze stołem
bo kombinowanie to moja specjalność i co roku coś zmieniam. Wygląda na to, że na tegoroczne zimowe Święta będę chwalić się nowym, własnoręcznie udzierganym obrusem.
Przygotowując się do wiosny zaplanowałam wiele nowych zmian, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz, bo zmiany to przecież kolejna moja specjalność i ulubione zajęcie. Tak, że wiosna i lato przyjdą w nowej odsłonie. I właśnie na feriach w związku z tym mam pełne ręce roboty. Ale o tym w swoim czasie w miarę przybywania efektów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz