Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

sobota, 9 kwietnia 2016

Czosnek niedźwiedzi

Od kilku lat stosuję zasadę kulinarną taką, że gotuję z tego co aktualnie rośnie. Dzięki temu na wiosnę i w lecie są to dania lekkie i tylko w zasadzie właściwe w większości tylko dla tych okresów. 
Teraz przyszła pora na czosnek niedźwiedzi.


W tym roku wyjatkowo wcześnie można się nim zajadać. Ja to już robię co najmniej od 5 lat i o tej porze roku na dobre wszedł do jadłospisu. A warto się nim zaznajomić a nawet zaprzyjaźnić  i zajadać ile się da.
Teraz nie ma z nim problemu bo stał się dość modny. Będąc na hali targowej widziałam olbrzymie ilości czosnku niedźwiedziego więc podejrzewam, że jest dostępny również w innych miejscach poza Rzeszowem. I bardzo dobrze, że jest na fali bo naprawdę ma mnóstwo dobroczynnych właściwości a to niektóre z nich.

Czosnek niedźwiedzi to panaceum na wszystkie choroby. Zawiera on bardzo duże ilości siarki, która jest ważnym czynnikiem zwalczającym wolne rodniki. Zawiera znaczne ilości składników mineralnych w tym żelazo, magnez i mangan. Ten ostatni bierze udział m.in. w tworzeniu kości i chrząstek. Olejki gorczyczne w nim zawarte działają korzystnie na pracę układu pokarmowego.
Czosnek niedźwiedzi działa na organizm ogólnie wzmacniająco , regenerująco i odtruwająco. Działa zapobiegawczo, a także leczniczo w przypadku chorób serca i układu krążenia. W przypadku miażdżycy zapobiega odkładaniu utlenionego choresterolu na ściankach naczyń krwionośnych i obniża ciśnienie krwi. ( wyd. Czosnek niedźwiedzi, Claudia Boss-Teichmann )

Podstawową potrawą, która zagościła na stole z jego udziałem jest przepyszna zupa. Jest tak dobra, że gotuję ją w każdy weekend w Chabaziewie tak długo jak długo czosnek jest dostępny.

A mój przepis jest bardzo prosty:
ok 2 pełne garście czosnku niedźwiedziego ( liści ),
duża cebula,
5-6 ząbków czosnku,
3-4 ziemiaki'
do doprawienia; śmietana, sól, pieprz , kostka rosołowa , wegeta ( wg uznania )?
odrobina oleju.

Na oleju szklę pokrojoną w kostkę cebulę po czym dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i chwileczkę razem smażę, należy uważać aby nie przypalić czosnku bo zgorzknieje.
Dolewam wodę ( u mnie 3 litry - wystarcza na kilka dni i się nie nudzi), dodaję pokrojone w kostkę  ziemiaki, kostkę rosołową ( czasami dodaję skrzydełka z kurczaka ) i chwilę gotuję. Dodaję pokrojony czosnek, gotuję do miekkości ziemiaków i czosnku. Doprawiam. i gotowa Ja gotuję jeszcze do tego oddzielnie makaron nitki. Mąż wyciska do talerza jeszcze ząbek czosnku.

Kolejne przysmaki to twaróg i różnego rodzaju surówki. Są to przystawki z możliwą dużą dozą fantazji.
np. ser wymieszany ze śmietaną z dodatkiem liści czosnku, cebulki, jajka i przyprawiony do smaku;
np. surówka obiadowa ; liście czosnku, sałata, ogórek, rzodkiewka, śmietana i przyprawy, co tylko jest pod ręką.
To tylko dwa przykłady z wielu możliwych wariacji, można eksperymentować z wszystkimi nowalijkami i warzywami. Zawsze będzie to wspaniały dodatek do chleba, ziemiaków czy kasz.

Aby dłużej móc się cieszyć tą wspaniałą roślinką przygotowuję również jej wersję jesienno - zimową.
Obecnie stosuję dwie: jedna to wrzucam liście czosnku na wrzątek , wyjmuję , odcedzam, dzielę na porcje i zamrażam., a druga to wersja słoikowa. Upycham liscie czosnku do słoika i zalewam osoloną wodę. Pasteryzuję 10 min. 

W ten sposób przygotowane słoiko - mrożonki wykorzystuję do zup w ciągu roku np. na Wielkanoc roku następnego.

W tym roku pokusiłam się na sporządzenie bardzo prostego pesto, jest to można powiedzieć pełnowartościowa  baza do innych potaw.

Liście czosnku zmieliłam w termomiksie ( można ten sam efekt uzyskać przy pomocy miksera albo blendera ). Przełożyłam masę do miski , dodałam sól , i skropiłam oliwą. Wszystko dokładnie wymieszałam.  Masę przełożyłam do słoiczków, dobrze ją ugniotłam i zalałam niewielką warstwą oliwy.
Tak przygotowane pesto w lodówce lub w chłodnej spożarni może stać kilka miesięcy.



Już zdążyłam poeksperymentować z pesto; pyszne masło czosnkowe, dip do grilowanek , dodatek do sera i pesto ze standardowymi dodatkami. To są dopiero początki, jak się rozkręcę to będą makarony, sosy, mięsa, sałatki, naleśniki i na co fantazja pozwoli.
No właśnie zdążyłam już zastosować czosnek do pizzerinek ( przepis; Ładowanie akumulatorów - 2015 )
zrobiłam je w wersji wiosennej. Czyli, do masy dodałam garść szpinaku i czosnku i dodałam serek feta.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz