Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

czwartek, 14 kwietnia 2016

Wiosennie

Kolejny wiosenny weekend w Chabaziewie pod hasłem ; sieję , sadzę , przesadzam i podziwiam.

Przedmiotem podziwu jest wiosna, która w pełnej krasie zawitała, co wreszcie widać.
Pięknie zakwitła forsycja i zauważyłam, że bedę miała małe krzaczki. W roku ubiegłym przyszpiliłam do ziemi pokładające się gałązki i właśnie ukorzeniły się i również zakwitły. 



Zabrałam się za grządeczkę ziołową, jak już wcześniej wspominałam znalazła ona miejsce przy stodole gdzie kiedyś była wozownia.
W pierwszym rzędzie dosadziłam piertuszkę naciową a ta wysiana w roku ubiegłym również zaczyna ładnie się krzewić, obok posadziłam zakupione sadzonki sałaty masłowej
W kolejnych rządkach znalazły swoje miejsce: szpinak, rzeżucha, cebulka dymka i czerwona, sałata łodygowa i burak liściowy.
Uzupełniłam częściowo również zeszłoroczne braki na grządce , czyli kupiłam sadzonkę lubczyku            ( ubiegłoroczny stał się przysmakiem ślimaków  ) i jarmużu.

Wszystkie roślinki obsypałam już na wszelki wypadek Snakolem. W roku ubiegłym został przeze mnie przetestowany i wyśmienicie sprawdził się w walce ze ślimakami. Jest super skuteczny i co bardzo ważne odporny na opady.
 
Nawet stare, niewielkie szuflady znalazły swoje przeznaczenie. W jednej z nich posiałam zioła; czaber i tymianek a w drugiej rukolę.

Jeszcze troszkę wiosny:



W minionym tygodniu wybrałam się z moim nieodzownym wehikułem na dwóch kółkach na halę targową i poczyniłam te właśnie zakupy a pozostałe wolne miejsce w torbie zapełniłam kwiatami ; ciemiernikiem i pelargoniami wiszącymi. Zaskoczona byłam, że już jest tak olbrzymi wybór. Moim zwyczajem są cotygodniowe wypady po kwiaty i w tym roku zamierzam również stosować ten miły zwyczaj.

Wszystkie kwiaty znalazły swoje miejsce głównie w przeróżnych pojemnikach i skrzynkach bo tego jest u mnie pod dostatkiem.

Wyjeżdżając z Chabaziewa  napotkałm fantastyczny widok, który nie często się zdarza:

To nie zjawy, to bociany na łące.
Wydaje się zdjęcie nieostre, ale w tym czasie była mgła i nic lepszego nie udało mi się zrobić myślę, że to jej wina. Udało mi się uwidocznić tylko 5 bocianów, ale wszystkich było 8 tylko, że zdążyły trochę się rozejść. Widok niesamowity, taki sielski.
Od kiedy piszę tego bloga nie rozstaję się z aparatem fotograficznym. Zawsze lubiłam robić ciekawe zdięcia ale teraz  stało się to moją kolejną pasją.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz