Od razu przypomniał mi się kawałek Niebiesko Czarnych o tym tytule: https://www.youtube.com/watch?v=p7j4PGDtiW0 .
Aż się rozczuliłam i rozmarzyłam, to przecież moje młode lata; kolonie, obozy, randki, beztroskie wspaniałe czasy, które gdzieś tam sobie dawno minęły ale .............wspomnienia pozostały.
Ale pora wrócić na ziemię..................
I tak sobie teraz w ciszy i spokoju urzęduję w ten weekend w Chabaziewie , wspominam wesoły sierpień i powoli zaczynam wracać do normalności.
Poganiałam po ogrodzie, zapaliłam ognisko w celach porządkowych z oberwanych suchych kwiatów, skoszonej trawy i zgrabionych liści.
Poprzyglądałam się również uważniej roślinom i co zauważyłam? Że we wrześniu zakwitły pierwiosnki i łubin, który normalnie kwitnie w czerwcu a pierwiosnki gdzieś na wiosnę:
Oto te niezwykłości:
Drugi krok w tą normalność to poszukiwania fajnych przepisów na niedzielny obiad. Ostatnio tylko słoikowałam, gosci przyjmowałam i stęskniłam się za kuchennym eksperymantowaniem.
I ugotowałam pyszną zupę wg zmodyfikowanego przepisu z wrześniowych Przepisów czytelników. Naprawdę jest warta spróbowania i bardzo szybka w produkcji.
Wg orginalnego przepisu jest to zupa serowa z pieczarkami ja zamiast pieczarek dałam grzyby z okolicznych lasów bo takie akurat miałam. I tak:
- 400g serka topionego,
- 200g startego sera żółtego,
- 2 duże ziemniaki
- ok 300g grzybów / pieczarek, więcej tez nie zaszkodzi,
- cebula,
- sól, pieprz,
- natka pietruszki
Zagotować wodę (2 - 3 litry ) z pokrojonymi w kostkę ziemniakami , wrzucić pokrojone topione serki i mieszając rozpuścić je. Dodać żółty ser a na koniec grzyby podduszone wczesniej z cebulką na oleju. Gotować ok 15 min, na koniec dodać natkę i doprawić.
Oddzielnie ugotowałam makaron nitki , ale można ją serwować np z groszkiem ptysiowym.
Smacznie wygląda i tak też smakuje:
Na tym jeszcze nie koniec, w niedzielę wypada również postarać się o jakieś drugie danie. Pokombinowałam i wykombinowałam zapiekankę, jest to mix dwóch znalezionych w internecie zapiekanek, dałam jej nazwę
zapiekanka niedzielna;
- ziemiaki surowe pokrojone w cieńkie plasterki, ilość na dwie warstwy naczynia do zapiekania,
- karkówka ok 0,5 kg, poktojona w cieńkie plastry,
- grzyby z okolicznego lasu, pewnie pieczarki też się sprawdzą,
- cebula,
- ser żółty wędzony w plastrach,
- ok 15 dkg startego sera żółtego ( miałam kawałek oscypka i normalnego ),
- zalewa: śmietana, majonez i 1/2 opakowania Przyprawy do karkówki.
Naczynie żaroodporne posmarowałam cieńko olejem i jako pierwszą warstwę ułożyłam ziemniaki,
posypałam tymiankiem, druga warstwa to karkówka a trzecia ułożone plastry sera.
Grzyby poddusiłam z cebulką i wyłożyłam jako czwartą warstwę a piata to ponownie plasterki ziemniaków. Zapiekankę posypałam mixem serów:
i posmarowałam przygotowaną zalewą. Przykryłam folią alumniową i włożyłam do piekarnika.
Niby w przepisach jest aby go nagrzać ale ja bałam się pęknięcia naczynia i włożyłam do zimnego.
Piekarnik ustawiłam na ok 220 st no i czekałam cierpliwie; będzie obiad czy nie...................?
no i był po dwóch godzinach bo tyle czasu jej dałam do pieczenia i to wystarczyło. ( w przepisie jest 1 godzina ale w nagrzanym do 220 st piekarniku )
Podsumowując; zapiekanka wyszła super przyprawiona, mięsko mięciutkie i bardzo smakowała z mixem pomidorków z moich krzaczków:
Tak, że obiad niedzielny, dwu daniowy był.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz