Zresztą zima też jakoś niespodziewanie 😉 zaśnieżyła się.
Ciekawe na jak długo?
Aż trudno uwierzyć. Właśnie wróciliśmy z Chabaziewa i tam tak:
z jednej strony domu zaspy, Niuniek nawet nie ma ochoty na wystawienie ogona :
z drugiej strony zaspy, tutaj lepiej widać, wejście do domu zostało całkowicie zablokowane:
i rzut okiem na zaśnieżony ogród:
A w Rzeszowie nie ma śladu po zimie.
A jeżeli mowa o zimie i o jej pierwszym miesiącu, czyli grudniu, ciekawe czy wszystkim wiadomo skąd wzięła się nazwa grudzień. Być może Ameryki nie odkryję ale ja np. nie wiedziałam.
A więc trochę się powymądrzam: W grudniu ziemia zamienia się w grudy, jest ściśnięta mrozem, stąd nazwa grudzień. A ponieważ jestem domorosłą genealożką i interesuje mnie wszystko co było i jak było kiedyś więc doszukałam się również : że dawniej mówiono też na ten miesiąc prosinec. Określenie to miało związek z czasownikiem sijać, czyli jaśnieć, były też w obiegu nazwy jadwent albo jadwient od słowa adwent lub gódnik od słowa Gody czyli Boże Narodzenie.
Stąd polskie przysłowie : W grudniu rzeki kryją lody, a lud cieszy się na Gody.
A te wszystkie mądrości znalazłam na FB - Kultura i obyczaje w XIX wieku. Jak dla mnie jest to fantastyczna strona.
Ale wracając do sedna czyli okresu przedświątecznego.
Zauważyłam, że dużą popularnością w przestrzeni wirtualnej cieszą się przepisy na domowy zakwas buraczany. A ponieważ należy się tym odpowiednio wcześniej zająć więc tutaj również zaproponuję mój a właściwie mojego męża sprawdzony przepis. Robi to już od kilkunastu lat i nie zdarzyło się aby nie wyszedł. Wręcz mąż uchodzi w rodzinie za guru w tym zakresie.
Moja pomoc ogranicza się tylko do zakupu ok 5 kg buraków.
I dalej; buraki obiera, myje i kroi na mniejsze części. Gotuje wodę i studzi. Do kamionki wkłada buraki i zalewa wodą ( buraki nie mogą wystawać ). Na wierzch kładzie kromkę czerstwego razowego chleba.
Przykrywa ściereczką i tak sobie stoi ok 5 dni. U nas odbywa się to w temp. ok 18 st. C ( jeżeli jest cieplej okres jest krótszy ). W każdym bądz razie jeżeli wokół chleba zaczną się pojawiać małe bąbelki jest to sygnał, że należy wyjąć chleb. I teraz dobrze wszystko zamieszać drewnianą łyżką i zostawić aż uznamy, że kwaskowatość jest dobra. Jeszcze jedna uwaga; w międzyczasie może się pojawić na powierzchni białawy nalot, należy go delikatnie ściągnąć. Mąż robi to watą / gazą.
No to do roboty, od jutra zabieramy się za kwas buraczany.
A to coś do słuchania i wprawienia się w przed świąteczny nastrój. Mnie przynajmniej : Mariah Carey - All I Want For Christmans Is You
w taki nastrój wprawia już od dobrych kilku lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz