Późną wiosną pięknie kwitła i pachniała kalina a zaraz po niej po całym ogrodzie roztaczał się uroczy zapach jaśminu:
Kolejnymi krzewami, które kwitły w tym czasie były azalie, są to jedne z ulubionych moich krzewów. W półcienistym zakątku jest im bardzo dobrze i każdego roku barwią się różnokolorową gamą , od kremowego poprzez odcienie różu, czerwieni do fioletów. Rośnie sobie kilka krzaczków i co roku coś przybywa.
Nie mogłabym przegapić hortensji, które w zależności od gatunku kwitną od lata do późnej jesieni. Są tutaj odmiany począwszy od pnącej, poprzez ogrodową no i oczywiście bukietową, która kwitnie najpóźniej. W minionym roku przybyły trzy sztuki, to inwestycja w Chabaziewo mojej córki. 😍
A w międzyczasie, jak przystało na fantastyczne warunki klimatyczne i czystość powietrza, co roku na kamieniach w upalne dni wygrzewają się mili goście a właściwie tubylcy, czyli jaszczurki zwinki. Kolor zielony mają panowie, natomiast panie są beżowo - brązowe. I co ciekawe wcale nie są szczególnie strachliwe. Ładnie pozują do zdjęć:
No i tym sposobem doszłam do początku lata, a w lecie to już cała burza kwiatów rozpościera się w każdym zakątku ogrodu. Na stopniach prowadzących do altany rozgościła się macierzanka, która jest fantastyczną okrywową roślinką. W zależności od pory roku zmienia kolor a w zimie nie gubi drobnych listeczków tylko przebarwia się na kolor purpurowy. A poza tym po dotknięciu roztacza wspaniały zapach.
Pod lasem w półcieniu rozgościły się różnokolorowe tawułki, co rok bujniejsze. Na zimę chowają się pod ziemią, czyli zimują tylko korzenie a cała roślina znika z powierzchni ziemi.
W jeden z takich upalnych dni nasz Niuniek zażył co rocznej kąpieli i dostał z tej okazji jakichś wariacji, tarzaniu się na trawie nie było końca. A to jedna z jego ulubionych figur radości i tym razem również wdzięczności :
Okazuje się, że tych wspomnień - zdjęć jest tak dużo, że wystarczy na kolejny raz gdzie pełnia lata ukaże się w całej krasie.
A przy tych wspomnieniach, jak to bywa z wspomnieniami wzięło mnie na sentymenty co prawda nie koniecznie letnie ale przeszłe i znalazłam coś pięknego: Maria Elena Shadowsów, miło zamknąć oczy i udać się w podróż , obojętnie w którym kierunku czasowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz