Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

niedziela, 14 lutego 2016

Pozimowy przegląd

Na początku z okazji Walentynek dużo miłości z Chabaziewa wszystkim którzy tutaj zagladają:





No wreszcie nadszedł długo oczekiwany dzień, wczoraj w godzinach około południowych przybyliśmy do Chabaziewa. Nie było nas tutaj półtora miesiąca więc jak wcześniej wspominałam moja tęsknota była niezmierna.

Pierwsze kroki jak zwykle w okresie zimowym skierowałam do termometru. I bilans jest taki; w domu 4 st. C ( i tak nie aż tak źle ) a na zewnątrz nieco cieplej bo 6 st. C. Mąż oczywiście zabrał się za intensywne palenie w piecach i dzięki temu dzisiaj temperatura osiągnęła już właściwy poziom czyli 18 stopni. Jedno co mnie zawsze zastanawia jak to się dzieje, że tutaj w drewninym domu przy tej temperaturze jest naprawdę ciepło a w domu murowanym w Rzeszowie czuć chłód. Czyżby ciepło ciepłu nie było równe?

Ja z kolei w tym czasie dokonałam przeglądu domu i ogrodu.
Nauczona doświadczeniem z roku ubiegłego przed wyjazdem z Chabaziewa początkiem stycznia przygotowałam pułapki na myszy ponieważ bardzo na jesień lubią mój dom zwłaszcza tak było w ubiegłym roku. Przez nie straciłam wówczas cały zestaw ręczników, bo te stworki zrobiły sobie w nich gniazda. Obecnie na szczęście uniknęłam przykrych niespodzianek.

Za to na zewnątrz jest niespodzianka o taka:





to są kretowiny.
Cały ogród tak wygląda.  Ale to nic, dobra ziemia przerobiona przez krety przyda się do kwiatków i na ziołową grządkę, a trawa uzupełni braki. W lecie również pojawiały się kretowiny ale wówczas na bieżąco działałam. Sprawdzony przeze mnie sposób na to zjawisko to umieszczenie w dziurce psiej sierści i przynajmniej to miejsce pozostawione zostaje w spokoju.
Psiej sierści mam pod dostatkiem. Najbardziej ten sposób walki z kretami podoba się mojemu psiakowi, ze zrozumiałych względów.



1 komentarz: