Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

niedziela, 7 lutego 2016

Pora zrzucić kilogramy!!!!!

To prawdopodobnie ostatni weekend w Rzeszowie, bo od przyszłego zamierzam już jeździć do Chabaziewa, no chyba że zaskoczy nas śnieżna i mroźna zima.............
Na rozpoczęcie sezonu wybieramy się tam na dwa tygodnie, mam wiele rzeczy zaplanowanych więc na bieżaco będę pisać sprawozdania. Myślę,że znajdę również czas na pokazanie pozostałych co ciekawszych rozwiązań i pomysłów wewnątrz domu.

W związku z tym  ten weekend postanowiłam troszkę fizycznie popracować w Rzeszowie, bo potem to różnie może być. Ponieważ pogoda była dość ciepła więc od kilku dni nastrajałam się na mycie okien. Domownicy nie bardzo chcieli w to uwierzyć. Jest to dla mnie dość duże wyzwanie, bo jak wcześniej wspominałam sprzątanie nie jest moim ulubionym zajęciem a okna w szczególności.  Teraz czuję się bardzo, bardzo zadowolona bo plan został wykonany. Co za ulga !!!!

Ponadto podjęłam kolejne wyzwanie. Idzie wiosna więc pora zrzucić kilka kilogramów. Waga nieubłaganie wskazała efekty zimowego nieróbstwa, w sensie fizycznym, bo jednak spacery nie były w stanie spalić nadmiaru spożywanych słodkości i nie tylko.
Więc abym mogła w miarę normalnie szaleć po moich hektarach pora wziąć się za siebie.
Co roku właśnie na wiosnę próbuję zgubić kilka kilogramów stosując jakąś 1 -2 tygodniową dietę. I kilka kilogramów udaje mi się zgubić. Mój mąż nieodmiennie co roku się dziwi po co mi to, jak i tak z powrotem te kilogramy odzyskuję. Nawet zaczęłam się swego czasu zastanawiać nad sensem odchudzania skoro męczę się w czasie diety a tu pojawia się jo jo.  Ale córka przekonała mnie do słuszności tej decyzji stwierdzeniem; a skąd wiesz jak byś wyglądała bez odchudzania?  I faktycznie jak by nie było tych minusów wagi tylko same plusy to pewnie trudno by było mi się już poruszać, bo ziarnko do ziarnka..................i się odkłada. 
Czyli podsumowując, decyzja jest jak najbardziej słuszna.

Wiadomo, że do czegoś takiego należy dojrzeć więc już od teraz intensywnie myślę o niej, bo właściwa dieta rozpocznie się w marcu. Natomiast teraz jest okres dostosowawczy czyli na chwilę obecną zaopatrzyłam się w czerwoną herbatę ( m.in. ułatwia trawienie, przyśpiesza zamianę tłuszczów w energię, obniża poziom chlesterolu ), SlimFigurę 55+ Herbapolu i nie zakupiłam nic słodkiego. Obiecałam sobie, że w lutym nie kupię. Ponadto ograniczam tłuszcze, rezygnuję z białego pieczywa, przestaję się obżerać wieczorową porą, zmniejszam porcje i wprowadzam płatki owsiane do menu.

O płatkach owsianych i ich dobroczynnych właściwościach wiem już od dawna ale tylko wiem. Pora wprowadzić je do codziennej diety.
A te dobroczynne właściwości to : chronią przed miażdżycą i otyłością, powodują mniejsze wchłanianie tłuszczu, wpływają na obniżenie cholesterolu, pomagają utrzymać wagę, chronią serce itd ale to już wystarcza aby się do nich na stałe przekonać.  
 
Mój podstawowy przepis: wieczór 5 łyżek płatków owsianych zwykłych zalewam wodą na 30 min i zagotowuję. Rano odgrzewam z dodatkiem niewielkiej ilości mleka ( tyle, żeby się nie przypaliły ) i dodaję do nich : utarte jabłko lub inne owoce sezonowe lub mrożone, dobrze się sprawdzają pokrojone banany albo jogurt naturalny. Jeżeli chcemy pozwolić sobie na chwilę rozpusty to proponuję np. konfiturę wiśniową najlepiej domową lub inną albo np. jogobellę, pycha.

W internecie znalazłam super przepis pod tytułem Ciasteczka owsiane przyśpieszające metabolizm i je upiekłam, są bardzo dobre , bez cukru, bez mąki i błyskawicznie się je robi. Ja robiłam w termomiksie niecałą minutę + pieczenie.

Oto przepis na 12 ciasteczek:
- mielimy ( np w młynku do kawy ) 60 g płatków owsianych, 20 g semienia lnianego, 100 g słonecznika
( migdałów ) 
- przy pomocy robota mieszamy i dodajemy  : 260 g bananów ( 2 szt ), 50 g jabłka ( 1/2 szt ), 20 g sezamu, 20 g wiórek kokosowych, 1/3 łyżeczki kardamonu, 1/3 łyżeczki cynamonu, 5 g kakao,
- masę nakładamy do foremek ( u mnie jednorazowe ),
- rozgrzewamy piekarnik do 170 st C i pieczemy 17 minut
- dekorujemy, albo nie konfiturą, najlepiej domową.

a tutaj przed pieczeniem:
 i po pieczeniu:





1 komentarz: