Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

niedziela, 20 marca 2016

Świąteczne przygotowania

Znów minął kolejny tydzień i ja już rozpoczęłąm przygotowania do Świąt. Głównie były to prace porządkowe a troszkę przy tym schodzi bo pomieszczeń jest kilka.  Na przyjazd córki - pedantki i wnuczek wszystko musi być zapięte na ostatni guzik.

Podobnie jak zimowe Święta te również ja organizuję i rodzina jaka w tym czasie jest na miejscu czyli w Rzeszowie jest do nas zapraszana na świąteczne śniadanie. Zasadnicza kulinarna różnica pomiędzy świętami jest taka, że w tych kulinarnie głównie ja się popisuję ( zimowe były męża o czym pisałam w zimowym  poście ).  

W związku z tym aby z wszystkim zdążyć wcześniej zajmuję się przygotowaniami . Sprawia mi to oczywiście dużą przyjemność i jak co roku musi być coś innego, nowego. Są oczywiście również potrawy wynikające z tradycji i powtarzalne.

Te tradycyjne to przede wszystkim żur, pieczona biała kiełbasa ( w tym roku będzie niestety kupna ) , dużo jaj oczywiście prawdziwych czyli wiejskich, ćwikła, chrzan , sałatka jarzynowa ( tradycyjnie krojona przez syna ) sos tatarski i wędliny. Na świątecznym stole nie może zabraknąć domowych marynowanych rydzy, które dość obficie rosną w okolicach Chabaziewa.

Od pewnego czasu na stałe zagościła u mnie bardzo szybka sałatka selerowa, która bardzo smakuje przede wszystkim córce i synowi.
Do przyrządzenia potrzeba: słoik selera, por ( półkrążki ), puszka kukurydzy, 25 dkg szynki konserwowej pokrojonej w kostkę. Wszystko mieszamy z majonezem i doprawiamy wg. uznania.

Teraz pora na moje domowe wędliny, a to:

- pasztet, o którym  wcześniej już pisałam
- w trakcie marynowania jest szynka, która będzie pieczona dopiero za kilka dni.

Wynalazłam bardzo prosty przepis: 1,5 kg szynki marynuję 8 dni w zalewie: 1,5 l wody, opakowanie soli peklowej ( 50 g ), 1/2 łyżeczki cukru, 10 ziaren pieprzu, 5 ziela ang., 3 listki laurowe, 5 rozgniecionych ząbków czosnku.
Po tym czasie szynkę myjemy, sznurujemy, obtaczamy w kminku i pieczemy w rękawie i nagrzanym do 200 st.C piekarniku przez godzinę. Następnie rozcinamy rękaw, zmniejszamy temperature do 180 st.C i dopiekamy ok 30 - 40 min. do zrumienienia. Mam nadzieję, że będzie pyszna o czym napiszę po konsumpcji.

- w planie mam jeszcze upiec  klops nadziewany gotowanymi jajkami
-  i pieczony surowy boczek obsypany przyprawami a głównie kminkiem.

Na wielkanocnym stole nie może zabraknąć oczywiście nowalijek. Już zasiałam w kiełkowniku nasiona rzodkiewki i dużo rzeżuchy. Zarówno jedne jak i drugie wyśmienicie komponują się z jajkami i są doskonałą i zdrową ich dekoracją. 

W tym roku po raz pierwszy na Wielkanocne Święta mąż ukisił buraki i będzie również do wyboru drugi barszcz czyli czerwony. Z jajkiem , swojską kiełbasą i odrobiną śmietany jest przepyszny.

Jak co roku będą również sery w tym dwa własnej produkcji  tj koryciński z ziołami i pleśniowy ( przepis niebawem umieszczę ).

Oczywiście nie zapomniałam o zakupie świątecznych czekoladowych słodkości do koszyczków i łasuchowania dla wnuczek: są to czekoladowe zajączki, kurki, jajka, jajowe lizaki itd. i marcepanowe jajka - te dla córki.

a to niektóre z nich na razie w luźnej kompozycji:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz