Tym razem postanowiłam zabrać się za miętę. A ponieważ jest ci u mnie tego ziela pod dostatkiem więc problemu nie ma a na dodatek jeszcze nie było u mnie aż tak miętowo.
Moje miętowisko jest dość nietypowe:
rośnie sobie na dziko w towarzystwie kwiatów albo też odwrotnie, kwiaty w jej towarzystwie. Widać, że nie wchodzą sobie w drogę bo pięknie kwitną i z roku na rok rozrastają się i jest ich coraz więcej.
W innym miejscu posadziłam jeszcze miętę czekoladową również w towarzystwie kwiatów ( groszek pachnący i macierzanka );
ma smak lekko czekoladowy a ta kombinacja wyjątkowo mnie zachwyca np pastylki miętowe w czekoladzie czy lody miętowe z drobinkami czekolady.
Powszechnie wiadomo, że w medycynie ludowej mięta była stosowana w bólach żołądka, zaburzeniach trawienia a także w kolkach jelitowych. Wiele się nie zmieniło i obecnie ze względu na właściwości rozkurczowe jest również stosowana przy tego typu dolegliwościach.
Co roku suszę miętę i już nie raz udało mi się poratować potrzebujących, a jak wiadomo na wsi wszystko się przydać może i nie wiadomo kiedy, komu i na co.
Tym razem postanowiłam wzbogacić swoją ofertę miętową a mianowicie robię syrop miętowy.
Potrzeba ;
- 1l wody,
- 25 dkg cukru,
to zagotowujemy i do wrzątku wrzucamy
- ok 15 łodyg mięty, u mnie tyle:
więcej na pewno nie zaszkodzi.
Po ok 24 godz.przecedzamy, dodajemy sok z 1 cytryny, zagotowujemy i wrzące wlewamy do butelek. Zakręcamy i nie pasteryzujemy.
Syrop wyśmienicie smakuje dodany do napojów chłodzących, lodów jak kto lubi, herbatki itp.
W podobny sposób wykorzystam miętę do likieru miętowego.
Czyli robię syrop:
tylko wg innych proporcji; 60 dkg cukru i 1/2 l wody dodaję miętę i czekam do dnia następnego. Dodaję sok z 1 cytryny i jeszcze raz podgrzewam. Przecedzam i do jeszcze ciepłego syropu wlewam spirytus i przelewam do butelek.
A to efekt końcowy :
Mała buteleczka to syrop a duże to likiery do których dodała jeszcze po gałązce mięty czekoladowej dla wzmocnienia efektu. Teraz pora na dojrzewanie, ale raczej nie za długie.
I jeszcze z ostatniej chwili. Będąc po mleka na ser miałam okazję skosztować kompotu z dodatkiem mięty. Bardzo fajny, orzeźwiający i na pewno też będę tak robić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz