Witam w Chabaziewie

Witam w Chabaziewie

niedziela, 13 grudnia 2015

Moje czasopochłaniacze

No właśnie , blog nazywa się Chabaziewo a ja niewiele o tym piszę. Ale spokojnie, na pewno to się zmieni wraz z nadejściem ulubionej pory roku - wiosny.  Teraz jest zima, mniej chabaziowych zajęć, ale są inne zalety tej pory. Też potrafi być piękna, choć ostatnio bliżej Wielkanocy ale to nieważne, też jest potrzebna. Jest to czas gdzie organizuję sobie czas trochę  inaczej ale niekoniecznie nudnie.. Jest wiele rzeczy,  na które w pełni sezonu wiosenno- letnio- jesiennego niewiele jest czasu. Teraz na przykład wymyślam co zmienię, inaczej ustawię,  co przesadzę, gdzie posadzę  i co zrobię w przyszłym roku w Chabaziewie. Na szczęście pomysłów mi nie brakuje.
W pozostałych wolnych chwialch szukam różnych sposobów na przezimowanie.
A to, że jestem osobą dość pogodną, z dużą dozą pozytywnego myślenia i spojrzenia na świat,  praktycznie  w każdej sytuacji  potrafię znaleźć coś fajnego i  czas mi szybko leci  ( czasami za bardzo).

Uwielbiam czytać , od kilku lat jest to powieść historyczna i  biografie osób wpływających na losy świata. ( oprócz tematów wojennych ). Zagłębiając się w treść kolejnych książek przenoszę się do innego świata . Tajemniczego i odległego bo nawet 2 - 3 tys lat do tyłu. Wyobraźnia pracuje . Świat jest inny ale żądze, charaktery i skłonności ludzkie jakby się nie zmieniły przez tyle stuleci. Walka o władzę, o przetrwanie, o wpływy, intrygi , romanse, zbrodnie, itd. są obecne i dzisiaj. ale jakby inne. W tej literaturze fascynuje mnie głównie to, że to nie fikcja, że bohaterowie są autentyczni  ( przynajmniej część z  nich ) i że mogę wkraść się  niezauważona do historii i przyglądać się ich życiu. Że ten ówczesny świat jest taki uroczy, kolorowy i wytworny  ze swoimi zwyczajami, ucztami, modą, etykietą i architekturą inną niż ta dzisiejsza. .  Ta ciekawość ówczesnego życia jest tak wielka, że z zapartym tchem połykam kolejne tomy. Zwłaszcza, że odwiedzam różne kultury. Obecnie zaczytuję się  w powieściach Philippy Gregory, która wspaniale łączy literacką fikcję z historią. Ostatnio '' połknęłam'' Katarzynę Wielką Ewy Stachniak a w zanadrzu mam m.in. Pawła Jasienicę. Codziennie wieczorem , niezależnie od pory roku,  muszę trochę pobyć w tym innym świecie.

O robieniu na drutach i szydełku już wcześniej wspomniałam i jeszcze nie raz wspomnę.

Mam jeszcze jednego mega - totalnego fioła ; tym fiołem jest serial RANCZO. To jest chyba uzależnienie. Prawie na pamięć znam dialogi i akcje, nawet nie wiem ile razy już go oglądałam. W każdym bądź razie codziennie, obojętnie jaki odcinek i jaki program go emituje ja włączam telewizor, skaczę po programach aby go znaleźć. Same już dialogi wprowadzają mnie od rana w dobry humor , nie wspominając o wi zji. W tym czasie oczywiście wykonuję wszystkie domowe czynności: myję naczynia , gotuję, odkurzam, sprzątam itd , ale również robię na szydełku czy drutach.. Ktoś słucha muzykę a ja RANCZO.
Syn kiedyś powiedzał ; przecież ten odcinek w tym tygodniu ogladasz już chyba piąty raz......................... I tak faktycznie było i tak jest.

O mani kupowania książek kucharskich ( pod tym pojęciem kryją się również nalewki, wina, przetwory, wędliny, sery ) już pisałam, ale wspomnę jeszcze o wydawnictwach związanych z florą i ziołami również łąkowymi. O ich wykorzystaniu dużo będzie począwszy od wiosny.
Teraz również jestem na  bieżąco w temacie bo regularnie zakupuję miesięczniki z cyklu Kocham Ogród, Mam Ogród, Przepis na Ogród itd i planuję swoje wiosenno-letnie wyczyny.

Puzzle to również bardzo wciągająca zabawa ale wyłącznie zimowa. Właśnie udało mi się skończyć układankę i całe szczęście, bo jest jeszcze kilka dni do Świąt i będę mogła się choć trochę skupić na porządkach za czym muszę przyznać, szczególnie nie przepadam!!!!
Jest wiele przyjemniejszych rzeczy..............................

Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o frajdzie pisania tego bloga. To też jest jak narkotyk i miłe spędzenie czasu. Nigdy bym siebie nie podejrzewała o takie hobby. Ale widać że życie porafi zaskoczyć, nawet w moim wieku, napierw puzzle teraz blog ..............co jeszcze   ?????
Dodam jeszcze, że historia kiedyś też nie była wcale moim ulubionym przedmioem, wręcz jej nie lubiłam , a teraz.............?

Oto moje ostatnie dzieło - puzzle, 1500 sztuk , przy nich mile spędziłam ok 2 miesiące.
Po Nowym Roku zacznę kolejne i akurat do wiosny powinnam skończyć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz